Finaliści konkursu z marką X-lander: podaj przepis na idealny spacer z dzieckiem w wózku i wygraj śpiworek!

Spacer z maleńkim dzieckiem często stanowi prawdziwe wyzwanie dla świeżo upieczonych rodziców. Brak podjazdów dla wózków, schody zamiast windy czy dziury w chodnikach, to tylko kilka przykładów trudności, które uniemożliwiają swobodne poruszanie się po miejskiej dżungli. W związku z tym jakiś czas temu przygotowaliśmy razem z marką X-lander – producentem wózków – konkurs dla rodziców, w którym można wygrać jeden z 3 śpiworków marki X-lander!  Waszym zadaniem było opisanie, jak należy się przygotować, żeby wyjście na spacer z dzieckiem w wózku było przyjemne i nie utrudniało poruszania się po mieście . Poniżej zobaczcie prace, które najbardziej nam się spodobały. Jak zawsze czekamy na Wasze opinie i komentarze!

pixabay.com

Sabina N.:

Wielka wyprawa

Do kociołka wrzucamy: przynajmniej jedną osobę dorosłą, w pełni władz umysłowych, świadomą praw i obowiązków, uśmiechniętą i radosną. Osoba ta, prócz podstawowej garderoby, powinna być wyposażona w gustowną galanterię typu: torba bez dna. A w niej wszelkiej maści produkty, urządzenia, zabawki, żywność, odzież, kosmetyki i artykuły higieniczne, czyli rzeczy bardzo potrzebne ale i te na tzw. wszelki wypadek, a nawet na wypadek wybuchu wulkanu czy spadającego meteorytu. Oczywiście w myśl zasady „wszystko się może zdarzyć/przydać”.

Do tego dodać należy sprawny wózek i przynajmniej jedno odziane, w miarę możliwości najedzone, niekoniecznie wyspane ale zadowolone, dziecko. U tegoż konieczna jest również sucha i czysta pielucha, jeżeli została ona niespodziewanie zanieczyszczona, niektóre czynności trzeba, z uśmiechem na twarzy i zagryzając zęby, powtórzyć.

W domu zostawiamy zmęczenie, stres, zły humor, kłótnie z teściową, nieporządek i chaos. Ci o nadludzkich mocach zostawiają ład i harmonię. Jeszcze koc lub śpiworek, optymizm i wiara, że się uda. Zamieszać i w drogę.

Acha, jeśli o czymś zapomnieliśmy np. smoczka lub ulubionego króliczka, niech Bóg ma nas w swojej opiece.

Alicja Ś.:

Jeden, dwa, trzy, cztery, to mój przepis na idealny spacer nie jest wcale jak z wyższej sfery.
Takie oto składniki podam, a ich przygotowania to już nie muszę – nie podam.

– tona uśmiechu rodzinnego
– kilogram wyśmienitej pogody
– szczyptę dobrego humoru
– garść namiętności
– mnóstwo przyjemności
– pół tony wózka do wieku dopasowanego
– łyżeczka trasy zaplanowanej
– kilogram ciepła dla maluszka dzięki śpiworkowi

To tak jak wyrośnięcie dobrze wyrobionego ciasta,
wówczas zakalcowi podczas spaceru mówi się basta.

Sylwester K.:

PRZEPIS NA IDEALNY SPACER

poziom: średni porcji: 1 czas: 30min- 3 h

SKŁADNIKI:

10,2 kg dobrego, kompaktowego ,składanego wózka
2 pieluchy typu Pampers
1 pielucha tetrowa
1 picie (najlepiej w torbie termicznej)
2-3 gryzaki ( pewnie któryś wyląduje poza wózkiem)
1 naładowany telefon komórkowy (by mama wiedziała gdzie tata chodzi z dzieckiem opcjonalnie by umilić czas muzyką)
1 zapasowy kaftanik
1 ulubionego pluszaka malca
garść dobrego humoru
szczypta dobrej pogody
1 lekko ubrany bobas
1 śpiworek
1dokumenty auta i prawo jazdy (opcjonalnie)

PRZYGOTOWANIE:

Zaraz po przebudzeniu weź głęboki oddech i garść dobrego humoru. Do torby spakuj pieluchy, zabawki, kaftanik i uprzednio podgrzane picie.(PAMIĘTAJ NIE SŁODŹ BO MAMA SIĘ ZDENERWUJE!) Naładuj telefon i schowaj do kieszeni. Jeśli do miasta masz daleko złóż wózek i zapakuj do bagażnika razem ze śpiworkiem. Przejedź do miasta tyle kilometrów ile potrzebujesz. Wypakuj wózek ze śpiworkiem i zainstaluj w nim bobasa. Śmigaj po mieście tyle i le tylko wam się zamarzy lub do znudzenia twojego albo bobasa. Pamiętaj, że jeżeli odwiedzasz sklep wystarczy rozpiąć śpiworek by bobas się nie przegrzał!

Miłego miejskiego podboju!

Ewa L.:

Jak? W Poznaniu trzeba najpierw zerknąć co i gdzie remontują/kopią i jakie przejścia zamknęli. Rzecz ważna, bo potem trzeba się cofać, obchodzić pół miasta, lub szukać dżentelmena, by lawirowanie z wózkiem zmieniło się z misji samobójczej w taką, co ma szanse powodzenia.

Dziecko odziać należy na cebulkę (jesień bywa zdradna, ale lubi też miłe niespodzianki), na wszelki wypadek trzeba wziąć okrycie przeciwdeszczowe na wózek (powód–j.w.) i je schować (coby nie kusić pogody). Dziecko winno być nakarmione (tyczy się każdego wiekowego przypadku) i mieć zmienioną pieluszkę (bobasy), albo być odsikane (wersja seniorsko-wózkowa).
I teraz tak – jeśli dziecko jest małe i ma na spać – ładujemy dobrego audiobooka (muzyka odpada, dźwięki z zewnątrz trzeba słyszeć), jeśli jest większe należy nastawić się na rozmowę o życiu i świecie (spacery bardzo takim tematom sprzyjają). Wziąć też trzeba telefon – współczesną wersję SOS, i pieniądze. Szczęścia nie dają, ale czasem ułatwiają powrót do domu 🙂

Mariola S.:

Każdy element, każdy szczegół musi być odpowiednio dopasowany. Malec, jest jak kierowca Formuły 1, który tym razem nie kieruje , ale jest głównym pasażerem wózka. Musi być wygodnie ubrany do temperatury panującej na dworze, dlatego też śpiworek X-lander będzie nam bardzo potrzebny. Gdy dzieciaczek jest już „spakowany”, a wózek naszykowany, ruszamy w miasto niczym Taxi ze słynnego francuskiego filmu omijając wszystkie przeszkody na drodze. Mama, czyli główna przewodniczka musi być sprytna, bo tutaj stłuczka wydarzyć się nie może, każdy skręt , nawrót musi być bezpieczny. Gdy wszystko jest robione jak należy rajd z dzieckiem w wózku po mieście jest niczym spacerek, który prowadzi prosto do mety!!!

Wioleta W.:

Obudzić Smyka, przewinąć, nakarmić. Koniecznie nasmarować buzinke kremem chroniącym od wiatru. Ubrać cieplutko ale nie za ciepło. Wycałować! Włożyć do wózeczka, sprawdzić czy mamy smoka oraz ulubioną zabawkę. Zapakować Smyka w kocyk i wyruszyć szukać złotych listków, kasztanów i szyszek.

Agata S.:

Instrukcja obsługi dziecka przed spacerem: sprawdzamy powietrze w oponach wózka, jeśli nie jest OK to należy znaleźć pompkę przechowywaną w małej szafce przy drzwiach, po 20 minutach JEST! No to pompujemy opony. Kolejny etap to sprawdzenie pogody: w sposób empiryczny (obserwacja i eksperyment: wychodzimy na balkon w cienkim sweterku, czekamy 10 sekund i dokonujemy obserwacji włosów na rękach) lub w sposób intuicyjno-zaufaniowy (oglądamy prognozę pogody i intuicja podpowiada nam czy ufać pogodynce). Ustalamy: jest zimno. Szukamy czapki, szalika, kocyka.. Mijają kolejne minuty, ale postępy są zauważalne. Następnie napełniamy butelkę soczkiem, szukamy smoczka, przytulanki i pieluszki. Weźmy jeszcze jakąś przekąskę. Minęło już jakieś 35 minut. Teraz czas na zastanowienie się gdzie iść: tu pomocne będą mapy google – JEST! idealne miejsce na spacer: park (jakie to odkrywcze). Doskonale! Teraz bierzemy cały ekwipunek i wychodzimy na dwór, jak jest winda w bloku to rewelacja, gorzej jak nie ma.. Udało się! Chociaż chwileczkę.. Coś tu nie gra.. Zapomnieliśmy o dziecku.. Brzmi jak instrukcja obsługi boeinga? Nie, tak wyglądałoby szykowanie się mojego męża do zabrania dziecka na spacer..

Justyna P.:

PRZEPIS NA IDEALNY SPACER

SKŁADNIKI:

– piękna pogoda
– dobry humor i dużo energii (u mamy i dziecka)
– wygodny, nieduży, poręczny, lekki i pojemny wózek, który zapewni wygodę naszemu maluchowi, a do tego pomieści niezbędne akcesoria „spacerowe”, czyli: pieluszki, chusteczki, jedzonko, picie, grzechotki, ubranka, misie, itp. oraz bez problemu da radę pokonać liczne przeszkody, które czają się po drodze, tzn. krawężniki, dziury, schody, wyboje, krzywizny i stromizny terenu.
– odpowiednio przygotowana mama – wygodne buty, minimalny bagaż własny, dwie wolne ręce:)

WYKONANIE:

– ubieramy siebie, ubieramy maleństwo
– pakujemy do wóżka wszystkie potrzebne akcesoria
– spacerujemy, podziwiamy, zachwycamy się przyrodą, poznajemy nowe miejsca, a czasem nowych ludzi
– pokazujemy dziecku świat

REZULTATY:

Dla mamy: poprawa kondycji, spalone kalorie, rozruszane mięśnie, lepszy stan serca i płuc.
Dla dziecka: dotleniony organizm, ogólny zachwyt, poznanie świata, wytworzenie witaminy D.
Dla obojga: relaks, odpoczynek, spokój, wyciszenie, lepszy sen, przyjemny wspólnie spędzony czas.

Marta:

Moja córeczka od urodzenia uważa, że spanie jest dla mięczaków i w ciagu dnia ucina sobie drzemkę tylko i wyłącznie na spacerze. Chodzimy więc dużo i daleko, a nasze spacery są starannie zaplanowanymi operacjami logistycznymi (DHL by się zarumienił;), by nie musieć szaleńczo biec z powrotem do domu, bo się zapomniało np. ukochanej przytulanki-pingwina(!).

Zasada nr 1 – CEBULOWO-UBRANIOWO
Można mieć fryzurę na cebulę, a można strój:) Zawsze ubieram córeczkę w kilka warstw (odpuszczam jej w upały;), dzięki czemu mogę ją rozebrać, nie dopuszczając do przegrzania. Zawsze mam ze soba jakies ubranko, które mogę jej założyć, gdy się ochłodzi (kocham kamizelki!) oraz kocyk – idealny do przykrycia dzie cka, gdy zaśnie lub wejdziemy w sklepie na dział lodówek:)

Zasada nr 2 – BĄDŹ SPACEROWĄ PPD*
Nasze „must have” na spacerze to smoczek, przekąski (owoce, chrupki, jogurt), pieluszki, chusteczki nawilżane, piciu, tetra, ubranko na zmianę w razie „awarii” i kilka zabawek. Pominięcie którejś z tych pozycji naraża matkę na slalom między przechodniami w drodze powrotnej do domu przy wtórze płaczu potomka.
To są moje dwie złote zasady na udany spacer:)

*Perfekcyjna Pani Domu

Wioletta S.:

Najważniejsza jest wyprawka: jedzenie, coś na przebranie i coś do wytarcia. Dziecko jest mistrzem zaskoczenia: Jeść! Pić! Sikać!, musimy więc być gotowi na wszystko. Dla wygody warto więc zaopatrzyć się w wózek z torbą. Najlepiej żeby po złożeniu wózek nie zabierał dużo miejsca, ale po rozłożeniu był wygodny i komfortowy dla dziecka jak i matki. Jednak to nie są jedyne problemy, dziecko dużo mocniej odczuwa temperatury, dlatego warto zaopatrzyć się w nakrycie, które nie zajmie dużo miejsca, a idealnie ogrzeje malutkie ciałko. Jeżeli wózek dobrze się prowadzi to jesteśmy gotowi do spaceru. Powodzenia!

Anna R.:

Przepis na idealny spacer

Kluczem do spacerowego sukcesu jest… szybkie wyjście z domu. Żadna mama nie chciałaby bowiem spacerować ze spoconym w trzech warstwach ubranek, znudzonym długim oczekiwaniem, marudzącym maluszkiem. Latem takie szybkie wyjście jest proste, zimą trzeba trochę pokombinować, ale przy zastosowaniu torby 8w1 i podręcznego zestawu spacerowych ubrań dla mamy, które wystarczy tylko zarzucić na siebie w biegu – jest to wykonalne. A kiedy zadowolony malec poczuje już miarowe podskakiwanie kółek wózka
po chodniku, za nami połowa sukcesu.

Druga połowa to miejsce. Najlepiej z dala od trąbiących aut i tłumów przechodniów, z których połowa ma zamiar zaglądać do wózka, by sprawdzić „do kogo dziecko jest podobne?”. Najlepiej las czy park, a z braku takiego w pobliżu chociażby skwer. Najważniejsze, by był tam spokój, a malec mógł odpocząć. Jeśli dodamy te dwa składniki, spacer nam wyjdzie idealny.

Magda R.:

Ruszyć z wózkiem w miasto oznacza istny wyścig zbrojeń,
To walka, którą możesz wygrać, ale w której możesz też polec.
Aby wygrać należy sprawę traktować w kategoriach wyzwania taktycznego,
Uzbroić sprzęt i zasoby ludzkie (czyli dziecko i siebie samego).

1. Dziecko uzbroić we wszystkie potrzebne mu na co dzień gadżety,
Oznacza to wielką torbę (ale to nie problem, szczególnie dla kobiety).
Obowiązkowa jest pełna butelka, ciepłe ciuszki i liczne zabawki.
I duży zapas pieluch na nieprzewidziane i nagłe wypadki.

2. Wózek uzbroić we wszystko, co pomoże przetrwać w dżungli miasta:
Mieć folię na deszcz i parasol, co przed słońcem uchroni naszego bobaska.
A żeby krawężniki pokonywać- kółka napompować trzeba pod korek
…no i na zimowe mrozy, to dla dziecka…przydałby się śpiworek…

3. A rzecz trzecia, najważniejsza, bez której zwycięstwa w tej bitwie nie rokuj:
Siebie uzbroić należy w dobry nastrój i przede wszystkim: w stoicki spokój!

Ola S.:

Aby wyjście na spacer było przyjemnością, należy uzbroić się w dużą dawkę cierpliwości. Co tam tłumy na ulicach, korki, ciągłe czerwone światło na przejściach dla pieszych! Najważniejsze,że Twoje dziecko poznaje świat. Przyda się też wózek do zadań specjalnych- przede wszystkim musi być lekki, sterowny i stabilny. Mieszkam w dość małym mieście, ale mimo tego ciągle mam problemy z przechodzeniem przez pasy- zaczęłam wybierać się w bardziej ustronne miejsca- nad rzekę oddaloną około 3km od mojego domu, do parku na drugim końcu miasta- zawsze lepiej pokazać dziecku drzewa, niż hałaśliwe samochody 🙂 . A dla przesądnych mam (sama do nich należę) radzę zaopatrzyć się w wielką,czerwoną kokardkę na wózku 🙂 Mimo zdenerwowania, spojrzeń przechodniów (jestem młodą mamą, mam 22 lata, a wyglądam na max 17), ciągłej bitwy o przepchnięcie się między zaparkowanymi na chodniku samochodami uwielbiam zabierać swoją córkę na spacery-dzięki temu nauczyłam się odrobiny cierpliwości i bardzo dużo dystansu do świata, w którym przyszło nam żyć.

Wiesław M.:

do takiego spaceru, należy poczynić kilka fajnych kroków: zaspokoić głód dziecka, zaspokoić głód mamy, zaspokoić głód taty, ubrać dziecko w fajny strój, ubrać mamę w fajny strój, ubrać tatę w fajny strój, następnie trzeba powymieniać się buziakami po czym umiejscowić dziecko w komfortowym wózku i ustalić między mamą i tatą kolejność kierowania po czym można ruszać w miasto a tak przygotowany spacer napewno będzie czystą przyjemnością

Paulina K.:

Nasz idealny spacer:
1. Najważniejsze- Zabieramy ze sobą dwa uśmiechy – Synka i mój 🙂
2. Do wózeczka przyczepiam kolorowego misia, którym może się pobawić w razie nudów.
3. Smarujemy buziaka kremem- w zależności od pogody (oczywiście nie przesadzamy z kremami z filtrem, bo troszkę słonka pomaga a nie szkodzi, 'Witaminko D biorę Cię!’)
4. Do torby wkładam buteleczkę z wodą, gdyby Konradkowi chciało się pić.
5. Zawsze jest z nami jakaś przekąska! kawałek jabłuszka, chrupek lub biszkopciki, kto wie kiedy nadejdzie 'wieelki głód’
6. Oczywiście w wózeczku musi być mięciusio, milusio i BEZPIECZNIE, więc obowiązkowo zapinamy pasy.

Oto nasz idealny spacer!

Maja K.:

Wyprawa z dzieckiem na spacer – to skomplikowane
Już od rana zaczynam torby pakowanie
Pieluszki, kosmetyki, zabawki, chusteczki,
Ubranka, śpioszki, czapeczki, smoczki, buteleczki…
Coś na ciepłą, na chłodną, na słoneczną, na deszczową pogodę
Parasolka od słońca, śpiworek gdy jesień zawieje chłodem
Czuję się jak wielbłąd i z domu wytoczyć się nie mogę
Pod ciężarem torby i wózka padam na podłogę
Ale jak tu ograniczyć dziecka ekwipunek?
Czy dla młodej mamy jest jakiś ratunek?
Najlepiej chyba na cebulkę ubierać
I dzięki temu jak najmniej ubrań zbędnych zabierać
Wszystko niestety od wieku dziecka zależy i od pogody
Więc dla dobra dziecka zrezygnuję ze swojej wygody.
Jeżeli jest to długi spacer więcej rzeczy zabrać muszę
I niestety pakując się cierpię istne katusze
Na szczęście nasz wózek ma kosz bardzo duży
I tam wszystkie rzeczy leżą w czasie podróży!

Edyta W.:

Przepis na idealny spacer z malcem – nie ma w zasanie znaczenia gdzie, ale najważniejsze z kim. Dziecko cieszy się właściwie z każdego nowego, ciekawego, kolorowego miejsca, które odwiedza. Najważniejsze jednak jest to, z kim na tym spacerze jest. Towarzystwo spokojnej, uśmiechniętej i pogodnej mamy to najważniejsze dla dziecka. Nawet jeśli dziecko domaga się przytulenia, uwagi, skupienia – wyczuwa nasze samopoczucie i cieszy się razem z nami. Nie wymyślajmy zatem dla malucha kolejnych, nowych miejsc do spacerowania. Zadbajmy przede wszystkim o nasze dobre samopoczucie i pozytywne nastawienie. Ten spacer z maluchem ma być taką samą przyjemnością dla niego i dla nas, dorosłych.

Maciek C.:

Hmmm, przepis na idealny spacer:

– 2 szt. zakochanych i szczęśliwych rodziców
– 1 szt. malutkie dziecko
– szczypta  słońca
– niedzielne popołudnie
– piękny wózek
– śpiwór dla dzieciaczka 😉

Wszystko ze sobą wymieszać i wystawić na dwór na około godzinki, obserwować aż pojawią się uśmiechy i dzidziuś wróci szczęśliwy do domu!

Joanna M.:

Idealny – PIERWSZY spacer z Naszym Synkiem,
rozpocznie się pewnie małym domowym „młynkiem”!
Dopiero Rodzicami zostaniemy,
I bardzo się tą rolą przejmujemy…
Sporo mamy wyobrażeń,
złożonych z Naszych długoletnich marzeń.
Jednak pewna jestem jednego,
Taki spacer, to nie będzie to nic łatwego!
Niezbędny śpiworek marki X-lander będzie,
Bo zaspy śniegu będą wówczas wszędzie…
Przy takim spacerze potrzebny również dobry wózek jest,
Ten ważny sprzęt musi być the BEST!

Do idealnego przepisu jeszcze Nam potrzeba:
– szczyptę błękitnego nieba,
– jednego Męża uśmiechniętego,
– dwie szklanki humoru dobrego
– łyżkę dobrych chęci,
– smaczną restaurację, która samym zapachem do obiadu zachęci

Plus  kilka gadżetów bezcennych:
– po pierwsze opakowanie pieluch chłonnych,
– na zmianę ubranko dla Synka,
i grzechotki, zabawki oraz uśmiechu kruszynka
Wszystko należy dobrze wymieszać,
Przy tym Synka ciągle rozśmieszać
I spacer będzie wówczas udany,
I test na Idealnych Rodziców przy okazji zdany 😀

Aleksandra W.:

Idealnie przygotowany maluch na spacer to: wygodne dresiki, ciepła czapeczka, kurtka z oddychającego materiału, ulubiony pluszak, śpiwór bądź kocyk oraz szczęśliwa i zadowolona mama.

Oceń ten artykuł:

1 gwiazdka2 gwiazdki3 gwiazdki4 gwiazdki5 gwiazdek (181 głosów, średnia: 4,38 z 5)
zapisuję głos...