Ciemna strona mediów cyfrowych

Media cyfrowe bez wątpienia zmieniają nasze codzienne życie. Przeprowadzone na dzieciach i młodzieży badanie pokazuje, że spędzają oni około 7,5 (Stany Zjednoczone) lub 5,5 godzin dziennie (Europa), grając w gry, korzystając z portali społecznościowych czy oglądając telewizję. Nie wpływa to pozytywnie na edukację i poziom szkolnictwa. Analiza danych PISA wykazała, że posiadanie w domu komputera koreluje z gorszymi wynikami w nauce u piętnastolatków i większą liczbą kłopotów w szkole.

Neurobiologia to prężnie rozwijająca się nauka. Potwierdziła ona domysły naukowców, że mózg ludzki zmienia się przez całe życie (polecam przy okazji zobaczyć wykład doktora Marka Kaczmarzyka, w którym to podkreśla, że w pełni rozwinięty i dojrzały mózg osiągamy dopiero po pięćdziesiątce). Każda czynność, obraz, dźwięk, odczucie, myśl pozostawia ślad w pamięci, ponieważ mózg właściwie nie potrafi się nie uczyć!

Ale sposób uczenia nie jest bez znaczenia. Brak czasu, niechęć do wychodzenia z domu, możliwość przerobienia kursów łatwo, szybko, bezwysiłkowo to tylko kilka powodów, dla których lekcje e-learningowe stają się plagą naszych czasów i zalewają nas z każdej strony. Autor książki, pt : „Dopamina i sernik”– Manfred Spitzer- otwarcie mówi, że e-learning nie działa, ale nikt, z racji finansowych korzyści, nie chce się do tego przyznać.

Dzieci do drugiego, a nawet trzeciego roku życia nie nauczą się niczego z cyfrowych treści, czyli przekazywanych za pomocą ekranów i głośników. Przeprowadzono eksperyment, w którym dowiedziono, że niemowlaki uczą się wtedy chińskich głosek, gdy Chinka czyta je im na głos, ale w żadnym wypadku nie wtedy, gdy ich słuchają z płyty lub filmu, nawet jeśli podkładany głos należy do tej samej Chinki. Przekonał się o tym koncern Disney’a, który w 2003 roku produkował płyty „Baby Einstein.” Zapewniano, że dzięki korzystaniu z nich dzieci będą geniuszami w danej dziedzinie. Efektywność płyt wzięto pod lupę w 2007 roku. Zbadano ponad 1000 niemowląt i wykazano, że korzystanie z Disney’owskiego produktu dwukrotnie bardziej negatywnie wpływało na rozwój mowy maluchów. W 2009 roku zaczęto wycofywać je z rynku, a klientom zwracano pieniądze, ponieważ tysiące rodziców oskarżyło koncern o spowodowanie szkody w rozwoju umysłowym ich dzieci.

Warto także wiedzieć, jak odbywa się skuteczna nauka u dorosłych. Kiedy musimy się nauczyć czegoś, co jest nam zupełnie obce, jest to trudniejsze, niż nauka materiału, który jest nam w jakiejś mierze znany. Będzie to jednak dużo prostsze, jeżeli przyswoimy to poprzez wpatrywanie się w notatki przy jednoczesnym wykonywaniu sensownych ruchów, pasujących mniej więcej do treści. Około jedna trzecia mózgu odpowiada za koordynację, planowanie i motorykę, i właśnie ta część mózgu jest aktywnie wykorzystywana w czasie nauki przez pojmowanie. Gdy klikamy myszką i patrzymy na monitor, proces pojmowania jest zaburzony, nieefektywny. Osoby przyzwyczajone do ekranu zdobywają wiedzę bardzo powierzchownie i niedokładnie, a także angażują mniej komórek nerwowych, przez co ma się wrażenie, że informacje tak szybko się ulatniają.

Powierzchowność i nieefektywność zostają wyćwiczone przez równoczesne korzystanie z kilku mediów. Znamy sytuacje z własnego życia, że przesiadujemy przy komputerze, mamy włączony facebook, piszemy maila do kogoś, obok dźwięczy włączony telewizor, na który co pewien czas zerkamy kątem oka, a w międzyczasie piszemy smsa i obserwujemy telefon w oczekiwaniu na odpowiedź. Taka wielozadaniowość medialna wcale nie sprawia, że myślimy szybciej. Badania pokazują, że jest odwrotnie- przyczynia się do zaburzeń uwagi, osłabionej koncentracji, obniżonych zdolności poznawczych.

Dzieci w szkole mają coraz więcej problemów w szkole, aby skoncentrować się na czytaniu (statystyki pokazują, że ludzie, mimo wielu akcji czytelniczych, czytają coraz mniej, uważając książki za nieciekawą rozrywkę współczesnych czasów), a także napisaniu spójnego tekstu (coraz więcej klikania i pisania na klawiaturze, a mniej pisania długopisem w zeszycie). Pogorszyły się także ich kompetencje społeczne, czyli umiejętności dyskutowania, podtrzymywania rozmowy, taktownego zachowania, rozumienia emocji, intencji, potrzeb innych.

Na podstawie własnych obserwacji mogę powiedzieć, że rozwój techniki nie idzie w parze z rozwojem umysłowym. Media cyfrowe rozleniwiają mózg, kradną czas, odwracają uwagę od rzeczy ważnych, zobojętniają, wykazują destruktywny wpływ na funkcjonowanie mózgu (zaburzone funkcjonowanie układu nagrody pozostaje takim do końca życia).

Autorką tego ciekawego artykułu jest nasza czytelniczka Hidari11

Oceń ten artykuł:

1 gwiazdka2 gwiazdki3 gwiazdki4 gwiazdki5 gwiazdek (192 głosów, średnia: 4,25 z 5)
zapisuję głos...
Komentarze
  1. Kathe  7 sierpnia 2017 09:12

    Świetny artykuł!
    Sama po sobie zauważyłam, że straciłam niektóre umiejętności (szczególnie pisanie spójnie i z poprawną polszczyzną). Obserwując dzieci i młodzież również widzę spore różnice pomiędzy tymi wychowanymi przy komputerze i bez. „Komputerowcy” mają dwie lewe ręce do wszystkiego i unikają jakichkolwiek aktywności fizycznych (zabaw pracy) oraz są bardziej nerwowi i wulgarni.

    Odpowiedz
  2. martucha180  7 sierpnia 2017 09:41

    Super, ze pojawił się taki artykuł! Wychodzi na to, że kinestetycy szybciej zapamiętują nowy materiał. I potwierdza się to, co ja obserwuję od jakiegoś czasu – niechęć do czytania u dzieci, problemy z pisaniem, a do tego coraz mniejszy kontakt z rówieśnikami czy ludźmi. Przyjaciele i sąsiedzi w wieku nastoletnim woleli rozmawiać przez komunikator, niż się spotkać w 4 oczy. Dzieliła ich tylko ściana…

    Odpowiedz
    • Aldona81  7 sierpnia 2017 11:22

      Dokładnie. Więż między ludzmi zanika. Po co gdzieś wychodzic skoro łatwiej komunikować się pisząc na portalach lub grupach. Smutne to. Niestety powoli stajemy się niewolnikami urządzeń połączonych z internetem 😞😞😞

      Odpowiedz
  3. Hidari11  7 sierpnia 2017 21:05

    Do artykułu została dobrana przyciągająca uwagę, ciekawa grafika, która adekwatnie ilustruje treść artykułu.

    Odpowiedz
  4. ava  8 sierpnia 2017 15:19

    Generalizowanie jest zawsze krzywdzące. Wydaje mi się, że te skutki są nadal błędami wychowawczymi, brakiem pracy nad sobą, albo wynikiem słabego charakteru. Tekst jest zbyt ogólny żeby przesądzać cokolwiek, ale potrzebny żeby się nad wieloma sprawami zastanowić.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany