Bitwa na Kosmetyki: Eveline Cosmetics – serum rozgrzewające vs serum chłodzące
Dzisiaj do walki stają dwa kosmetyki marki Eveline. A są to:
– Slim Extreme 4D Diamentowe serum wyszczuplająco antycellulitowe z efektem chłodzącym
oraz
– Slim Extreme 3D Termoaktywne serum wyszczuplające z efektem rozgrzewającym.
Ponieważ kosmetyki są tej samej firmy, to mają ze sobą wiele wspólnego:
– pojemność 250 ml, takie same opakowania (50 ml gratis od kiedy pamiętam )
– działanie wyszczuplająco antycellulitowe
– podobna cena
– podobna konsystencja, jak dla mnie nienależąca do najlżejszych
– działanie do 48 godzin
– dostępność.
Z różnic natomiast należy wymienić ich skład oraz oczywiście uczucie, które pozostawiają po zastosowaniu.
Slim Extreme 4D zawiera mikrokryształy diamentu, BioHyaluron Slim Complex™, Kompleks Lipocell-Slim®.
Drugi z produktów ma z kolei Thermo fat burner, Kompleks Isocell Slim, Kofeina, Centella Asiatica, Alga Laminaria, Naturalna Betaina oraz Masło Shea i Kompleks Witaminowy.
Każdy z balsamów ze względu na odczucie ciepła czy chłodzenia ma swoje fanki. Spotkałam się z różnymi opiniami. Czasami czytałam, że odczucia były zbyt mocne, ciężkie do wytrzymania tych ok 10 minut, po których już mijają.
Od dawna stosuję tą linię kosmetyków Eveline, odpowiada mi ich zapach i konsystencja. Nie pozostawiają na skórze uczucia lepkości. Opakowania są wygodne w użyciu, cena przystępna. Myślę, że przy regularnym stosowaniu można zauważyć poprawę w jedności skóry. Dodatkowo kosmetyki dobrze nawilżają skórę.
Sama zdecydowanie chętniej sięgam po serum z efektem rozgrzewającym. Szczególnie teraz, gdy za oknami taka pogoda. A Wy dziewczyny, które serum wybieracie?
Bitwa pomiędzy Eveline Cosmetics: Slim Extreme 4D Diamentowe serum wyszczuplająco antycellulitowe z efektem chłodzącym kontra Slim Extreme 3D Termoaktywne serum wyszczuplające z efektem rozgrzewającym jest autorstwa naszej czytelniczki: ewalub
Komentarze
Chłodzące
Ja zdecydowanie tak samo jak autorka zdecydowałabym się teraz raczej na wersje rozgrzewającą, chłodzące serum zostawiając na lato. Jakos zimno mi sie robi na samą myśl o tym chłodzącym brrry.
Nawet latem wybieram kosmetyki rozgrzewające 🙂
To ty Ewa straszny zmarzluch jesteś 😉
Ja latem nie zdecydowałabym się na kosmetyk rozgrzewający 🙂 Chyba, że lato byłoby bardzo zimne 😉
Też tak uważam. Rozgrzewające zimą a chłodzące będzie idealne na lato 🙂
Dwa razy miałam kosmetyki chłodzące i rzeczywiście nieciekawe uczucie;p Rozgrzewającego jeszcze nigdy nic nie używałam więc nie mam porównania.
A mi to serum chłodzące bardzo dobrze się kojarzy 🙂
przyznam że żadnego nie próbowałam ale teraz na zimę wybrała bym rozgrzewające a na lato chłodzące
Żadnego nie próbowałam, ale to rozgrzewające na zimę byłoby fajne. Z kolei nie wyobrażam sobie nakładania czegoś chłodzącego na skórę, gdy za oknem śnieg i siarczyste mrozy…Niech poczeka do upałów…
Oj zdecydowanie serum rozgrzewające… sama przed zakupem zawsze to sprawdzam. Nie lubię zimnego uczucia na skórze tym bardziej zimą! 🙂
Chłodzące na lato , rozgrzewające na zimę 😉
teraz to tylko rozgrzewające 😉
Z opisu bym pomyślała, że to czerwone jest lepsze. Nie znam tych kosmetyków, nigdy nie stosowałam. Ciekawa bitwa, konkretnie, ładnie napisany tekst :).
Stosowałam ale jakoś nie sprawdziły się u mnie te kosmetyki.
Miałam i to, i to. Ciężko mi jednak wybrać, które z nich jest lepsze – jak dla mnie każdy z tych efektów (i chłodzący, i rozgrzewający) nie był zbyt przyjemny.
Myślałam, że głosy będą bardziej wyrównane 🙂
Żaden niestety :/
Przetestowałam wiele kosmetyków Eveline i wszystkie kremy oraz balsamy, to porażka.
Jedynie tusz do rzęs i lakiery do paznokci dają radę.