Bank mleka – kiedy nie można karmić piersią

O tym, że naturalny pokarm korzystnie wpływa na rozwój dziecka od pierwszych dni życia wie chyba każdy. Niestety, nie wszystkie maluchy mają do niego dostęp. Zdarza się, że karmienie piersią jest niewskazane lub niemożliwe ze względu na stan zdrowia kobiety lub dziecka. Na szczęście mamy, które chcą zapewnić swoim pociechom jak najlepszy start, nie muszą być skazane na karmienie zastępcze. Umożliwia im to pomoc banków mleka kobiecego.

Bank mleka, czyli…?

Banki mleka kobiecego to alternatywa dla mam, które z różnych przyczyn nie mogą karmić swoich dzieci piersią, ale nie chcą pozbawiać ich korzyści wynikających ze spożywania naturalnego pokarmu. Mleko stanowiące „depozyt” w takim banku pobierane jest od wolontariuszek, a następnie dokładnie badane w warunkach laboratoryjnych i pasteryzowane. Pomimo że nie pochodzi od biologicznej matki, jest dla dziecka tak samo pożywne i równie pełnowartościowe. Ze względu na jego wyjątkowe właściwości odżywcze jest również cennym źródłem naturalnych substancji, wspomagających prawidłowy rozwój wcześniaków i maluszków wymagających leczenia. To właśnie im przysługuje pierwszeństwo w kolejkach do banków mleka.

Banki mleka w Polsce i na świecie

Europejskie Stowarzyszenie Banków Mleka zrzesza około 200 takich placówek – najwięcej jest ich w Szwecji, Włoszech, Francji i Norwegii. W Polce działają obecnie trzy placówki przy szpitalach w Warszawie, Toruniu i Rudzie Śląskiej, a kolejne powstają m.in. w Opolu, Krakowie i we Wrocławiu, dzięki czemu Polska znajduje się w połowie europejskiego rankingu.

Ponadto od 2009 roku działa warszawska Fundacja Bank Mleka Kobiecego (wcześniej jako Stowarzyszenie na Rzecz Banku Mleka Kobiecego) zajmująca się edukacją w zakresie karmienia piersią oraz propagowaniem idei bezpiecznego dzielenia się naturalnym pokarmem kobiecym. Jej działania mają na celu „stwarzanie równych szans wszystkim dzieciom w dostępie do naturalnego pokarmu mamy, choćby niespokrewnionej”.

Kiedy mama nie może karmić piersią?

Według rekomendacji ekspertów, takich jak UNICEF i Światowa Organizacja Zdrowia, maluchy powinny być karmione wyłącznie piersią do ukończenia szóstego miesiąca życia. Niestety zdarza się, że mama nie ma pokarmu lub karmienie piersią nie jest wskazane. To bardzo rzadkie przypadki, jednak lekarze odradzają naturalne karmienie, gdy kobieta:

  • jest zakażona wirusem HIV lub żółtaczki typu C,
  • choruje na gruźlicę,
  • znajduje się w trzecim trymestrze kolejnej ciąży,
  • jest w trakcie chemioterapii lub radioterapii,
  • przyjmuje leki mogące zaszkodzić dziecku,
  • jest uzależniona od alkoholu lub narkotyków.

Zdrowie wyssane z mlekiem matki

Dla dzieci, które urodziły się przed spodziewanym terminem, mleko matki jest niezbędne do prawidłowego rozwoju. Zawiera naturalne substancje, które ochraniają jeszcze słaby organizm maluszka przed bakteriami i wirusami. Szczególnie cenna pod tym względem jest siara, czyli pierwsze mleko mamy, wyjątkowo bogate w  leukocyty, białka, tłuszcze i sole mineralne. To dzięki nim układ odpornościowy i pokarmowy maleństwa mogą rozwijać się prawidłowo.

Karmienie piersią zmniejsza również ryzyko wielu chorób, takich jak np. późna posocznica, martwicze zapalenie jelit czy SIDS (zespół nagłej śmierci niemowląt), na które wcześniaki są szczególnie narażone. Rezygnacja z karmienia piersią oznacza więc pozbawienie malca najbardziej bezpiecznego i naturalnego środka wzmacniającego odporność.

Mleko modyfikowane niekoniecznie pokarmem drugiego wyboru

Podawanie dziecku mleka modyfikowanego jest całkowicie bezpieczne. Niestety, posiada również swoje wady – takie mleko nie zwiera wszystkich dobroczynnych substancji zawartych w pokarmie matki, ponieważ nie da się wytworzyć ich na drodze procesu technologicznego. Należą do nich m.in. immunoglobuliny, czyli przeciwciała odgrywające ważną rolę w obronie organizmu przed bakteriami i wirusami.

Badania mleka zastępczego wykazały również, że może ono wywoływać u maluszków alergię ze względu na większą niż w pokarmie naturalnym zawartość białek. Skład tego drugiego natomiast idealnie odpowiada potrzebom niemowlęcia – z czasem może się on zmieniać, w zależności od wieku dziecka.

Jeśli nie ma ku temu żadnych przeciwwskazań, mama wcześniaka nie powinna rezygnować z karmienia piersią, ponieważ nie da się go w pełni zastąpić podawaniem mleka modyfikowanego. W przypadku problemów z laktacją, pokarmem drugiego wyboru powinien być naturalny pokarm innej kobiety. Banki Mleka Kobiecego oferują tego rodzaju alternatywę.

Dużo więcej, niż tylko mleko

Karmienie piersią umożliwia mamie dostarczanie dziecku niemal wszystkich potrzebnych substancji, które przenikają do jego organizmu wraz z pokarmem. Spożywanie w trakcie ciąży oraz w okresie karmienia piersią produktów zawierających składniki wspomagające prawidłowy rozwój maluszka, zwiększa ich stężenie w mleku i pozytywnie wpływa na jego zdrowie, w tym funkcjonowanie układu immunologicznego.

Niestety nie wszystkie składniki możemy pozyskać wraz z pokarmem w odpowiedniej ilości. Rekomendowana jest suplementacja tych substancji, o które trudno w codziennej diecie. Nie każdy przecież jada codziennie na śniadanie algi morskie lub na każdy obiad ryby, które są źródłem DHA, cennego kwasu tłuszczowego z rodziny omega-3, który pozytywnie wpływa na funkcjonowanie układu immunologicznego najmłodszych już od pierwszych dni życia. Właśnie dlatego według zaleceń Zespołu Ekspertów Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego, kobiety w ciąży i karmiące piersią powinny przyjmować minimum 200 mg DHA dziennie, jeśli ich dieta jest bogata w produkty go zawierające. W przeciwnym razie dawkę należy zwiększyć do 400-600 mg. Bezpiecznym, wolnym od zanieczyszczeń źródłem DHA są algi morskie hodowane w kontrolowanych warunkach, które stanowią alternatywę dla oleju rybiego, zawierającego mieszaninę kwasów omega-3, niezalecanych maluchom, które nie ukończyły jeszcze 2. roku życia.

Lekarze pediatrzy zalecają również uzupełnianie poziomu witaminy D, której niedobór jest w naszej szerokości geograficznej często spotykanym problemem. Dzieje się tak ze względu na fakt, iż jej głównym źródłem jest synteza skórna pod wpływem słońca, a słonecznych dni mamy w Polsce wbrew pozorom niewiele. Niestety, witamina D (w przeciwieństwie do DHA) nie przenika do organizmu dziecka wraz z pokarmem matki, dlatego warto zadbać o regularne podawanie go maluszkowi w dawkach dostosowanych do jego wieku. Maluchom do 6. miesiąca życia zaleca się podawanie 400 IU witaminy D dziennie, natomiast tym, które nie skończyły jeszcze roku – od 400 do 600 IU tego składnika na dobę.  

Ty również możesz zostać dawczynią mleka

Każda kobieta karmiąca piersią i rozważająca zostanie dawczynią naturalnego pokarmu może skontaktować się ze swoim najbliższym bankiem mleka. Jego pracownicy chętnie udzielą odpowiedzi na wszystkie nurtujące pytania. Jednak aby nią zostać, należy wcześniej:

  • przejść pozytywnie nieodpłatne badania krwi i pokarmu,
  • udzielić wywiadu epidemiologicznego,
  • poinformować lekarzy o przyjmowanych lekach.

Mamy nie powinny obawiać się, że przez oddanie dodatkowych porcji pokarmu zabraknie go dla ich dziecka. Organizm kobiety w trakcie laktacji wytwarza bowiem jego wystarczającą ilość, odpowiadającą potrzebom maluchów. Dzieląc się nim, pomagamy wielu potrzebującym dzieciom – nawet małe ilości kobiecego mleka mogą uratować życie wcześniaka lub chorego noworodka, któremu wystarczy już kilka kropel, aby nasycić głód.

Oceń ten artykuł:

1 gwiazdka2 gwiazdki3 gwiazdki4 gwiazdki5 gwiazdek (215 głosów, średnia: 4,61 z 5)
zapisuję głos...